Ślub Basi i Marcina w Ćwiklicach
Na śląsku się godo, że jak w dniu ślubu leje to bydzie bogactwo!
Po mojemu to oni już są Bogaci.
Mają siebie i relację ze Stwórcą.
A mały deszczyk wieczorem w dniu ślubu to sama radość:
Przygotowania do ślubu Marcina
Marcin przygotowywał się do ślubu w Rudołtowicach w domu rodzinnym. Pomagała mu mama.
i świadek
Zdążyliśmy zrobić również kilka portretów, w tym moje ulubione w stodole!
Przygotowania do ślubu Basi
W tym czasie Basia przygotowywała się w Goczałkowicach w Willi Anna ze swoją mamą.
Szło sprawnie!
Z uśmiechem i na luzie! Basia nie bała się deszczu, choć już grzmiało i poszliśmy na moment do parku na kilka zdjęć…
Mama nie wytrzymała i jak wracaliśmy czekała na nas z kurtkami jakby zaczęło padać. Kochane są te mamy!
Siostra Basi pomogła jej założyć welon, długaśny!
Chwilę później przyjechał Marcin, okazało się, że nie tak łatwo dostać się do ukochanej. Mimo kuszących propozycji jednak doczekał się Basi!
Rodzice im pobłogosławili na Nową Drogę Życia
I prawie od razu ruszyliśmy do Kościoła św. Marcina w Ćwiklicach na ślub.
Ślub Basi i Marcina w Ćwiklicach
Do kościoła wchodzili procesyjnie. Marcin jest szafarzem, dlatego też nie zabrakło kolegów szafarzy Najświętszego Sakramentu.
Na ślub wchodzili z uśmiechami!
Panorama kościoła będzie ozdobą albumu ślubnego choć teraz może zbyt wiele nie widać.
Ale jeszcze narzeczeni byli uśmiechnięci i widać bardzo pewni decyzji.
W Liturgię Słowa zaangażowani byli bliscy i przyjaciele. Z Pierwszego Listu Świętego Jana padły mocne słowa:
”Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością.” 1J 4,7
W refrenie psalmu słyszeliśmy:
Błogosławiony, kto się boi Pana.
Nie zabrakło też fragmentu z Pieśni nad Pieśniami 2 rozdział, wers 16:
”Mój ukochany jest mój, a ja jestem jego.”
A jeszcze narzeczeni siedzieli, słuchali i trzymali się za ręce.
Ewangelię wybrali fragment z Mateusza, w który zapytano podstępnie Jezusa czy wolno się rozwieść z żoną?
”Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».” Mt 19, 3-6
I tak doszliśmy do homilii. A tam ksiądz zaczął od opowieści o badaniach na Harvardzie prowadzonych od 85lat dotyczących szczęścia.
Podobno głównym czynnikiem dającym szczęście są:
TRWAŁE
i
CZUŁE
RELACJE
Powiedział, że szczęścia się nie da znaleźć - ono jest skutkiem bliskich relacji. Przy czym kluczowa jest bliskość i czułość.
Sakrament małżeństwa Basi i Marcina
Ksiądz Sylwester zaprosił jeszcze narzeczonych przed ołtarz i zadał im 3 pytania:
Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?
B&M odpowiedzieli: Chcemy.
Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, aż do końca życia?
B&M odpowiedzieli: Chcemy.
Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?
B&M odpowiedzieli: Chcemy.
I potem odśpiewaliśmy Hymn do Ducha Świętego.
Zawarcie małżeństwa
Moment później stanęli na przeciwko siebie, ksiądz związał ich ręce stułą i usłyszeliśmy:
Ja, Marcin, biorę ciebie, Barbaro, za żonę
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.
Ja, Barbara, biorę ciebie, Marcinie za męża
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.
Księdzu Sylwestrowi nie pozostało nic innego jak potwierdzić sakrament małżeństwa, którym się przed chwilą Marcin i Basia obdarowali:
„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6).
Małżeństwo przez was zawarte ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam
i błogosławię w imię Ojca i Syna, † i Ducha Świętego. Amen.
Błogosławieństwo i nałożenie obrączek
Następnie po pobłogosławieniu obrączek wymienili się nimi:
Barbaro, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Marcinie, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
I tak właśnie już nie dwoje, a jedno:
Modlitwa wiernych i procesja z darami poprzedziły Liturgię Eucharystyczną.
Chleb przemienił się w Ciało Miłości,
a wino w Krew Przebaczenia:
Znak pokoju wpierw Nowożeńcy przekazali sobie przez uścisk
A później świadkom i rodzicom
Po przyjęciu Eucharystii Basia otrła łzy
I jeszcze było moment uwielbienia Boga
Na koniec ks. Sylwester udzielił błogosławieństwa
Księża po kolei przyszli wyściskać Młodą Parę, po czym Nowożeńcy podpisali stosowne dokumenty, aby dopełnić formalności i Basia z Marcinem wyszli z Kościoła.
A przed kościołem już czekali przyjaciele z GOPRu i ekipa z płatkami kwiatów!
Od razu też zrobiliśmy panoramiczne zdjęcie grupowe gości weselnych
Było sporo osób, którym chciało się przyjechać być z Basią i Marcinem w ich dniu ślubu. Złożyli życzenia i uściskali Młodą Parę. Siostra pomogła z welonem i mieliśmy chwilę na zrobienie zdjęć i modlitwę przy grobach bliskich.
Jeszcze fotka obrączek przy Tesli i ruszyliśmy na wesele!
Wesele Basi i Marcina u Kubana
Właściwie to nazwa sali weselnej to Karczma Kuban - ale tu wszyscy mówimy u Kubana. A tam już orkiestra czekała na Młodych i aby wprowadzić ich na salę z akompaniamentem.
Rodzice przywitali chlebem i solą
Goście odśpiewali Sto lat!
A Młodzi rzucili za sobą kieliszkami, potem musieli posprzątać i zrobili to z gracją!
Młoda Para przyjęła życzenia, uściskom i życzeniom nie było końca!
Jeszcze dyskretny pocałunek - jak widać wachlarz miał też poza podstawową funkcją chłodzącą, jeszcze drugą osłaniającą ;)
Pierwszy taniec Młodej Pary
I tak pięknie rozpoczęła się taneczna część wesela. A od razu po pierwszym bloku tanecznym na środek sali wjechał tort weselny!
Który udało się Basi i Marcinowi pokroić błyskawicznie!
I oczywiście po słodkościach wróciliśmy na parkiet
Nowożeńcy zdecydowali się podziękować nie tylko rodzicom ale i bliskim. Robili to w kuluarach i zaskakiwali kolejne osoby. Na foteczkach rodzice:
Znaleźliśmy też czas na zdjęcia z gośćmi, chłopaki podrzucili Marcina, a dziewczyny pięknie się prezentowały ;)
I jak to na weselu impreza trwała!
Okazało się, że Basia też potrafi latać i to wysoko!
Chłopaki z orkiestry nie próżnowali i podkręcali tempo nie tylko muzyką ale i animacjami.
I trafił się też niezwykły moment. Chyba jeszcze nie widziałem takiej fajnej sytuacji, żeby Panna Młoda wiązała buta mężowi!?
Zakończę uroczym przytuleniem Basi i Marcina podczas sztucznych ogni.
A goście weselni mogą zobaczyć, pobrać czy zamówić odbitki zdjęć w galerii. Hasło znają Państwo Młodzi :)