Święcenia diakonatu Michała i Piotra w Rudzie Śląskiej
Święcenia diakonatu - oddanie życia Jezusowi
Michał Paprotny i Piotr Literski zdecydowali się całkowicie oddać życie Jezusowi. Ten wpis to nie tylko zdjęcia z uroczystości święceń diakonatu ale przede wszystkim świadectwa obu już diakonów.
Jak tylko zostałem poproszony o zrobienie zdjęć z ich święceń diakonatu to nie mogłem przestać myśleć o tym wydarzeniu. Sama idea napełniała mnie ogromną radością i wdzięcznością Bogu za tak wielki dar - mężczyzn, którzy na maksa oddali życie Jezusowi aby służyć nam.
Przyjmując święcenia diakonatu, po latach formacji, rozważań, budowania relacji z Jezusem dokonali konkretnego wyboru. A ja bardzo lubię ludzi radykalnych! To mi imponuje!
Poprosiłem obu chłopaków o odpowiedzi na 2 pytania:
1) Co dla Ciebie oznacza przyjęcie święceń diakonatu?
2) Kim dla Ciebie jest Jezus?
Odpowiedzi dostałem dzień przed święceniami drogą mailową.
Ten artykuł jest tak na prawdę ich odpowiedzią na powyższe pytania, a zarazem świadectwem wiary. Fotografie są tylko ilustracją 2 godzin z życia, różańca i Mszy Świętej, podczas której weszli w grono diakonów przez ręce abp Adriana Galbasa.
Święcenia odbyły się w Rudzie Śląskiej w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w sobotę 26.02.2022. Fantastyczną relację z kilkoma fragmentami homilii zrobili dziennikarze Radia Em. Warto sięgnąć aby w kilka minut poczuć klimat tej uroczystości i poznać myśli jakie przekazał im arcybiskup.
A poniżej świadectwa Piotrka i Michała i garść fotografii mojego autorstwa.
Świadectwo Michała Paprotnego
Michale, kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus?
“Jezus jest dla mnie światłem, oświetlającym moją drogę. To on wskazuje mi właściwą trasę. Nie
wpływa na jej zmianę, pozwala mi czasem pójść w innym kierunku, jednocześnie zawsze będąc
przy mnie, nawet gdy jego obecności nie będę odczuwał. Jezus jest moim ojcem, który wspiera mnie
w trudnych momentach. Nie jest nadopiekuńczym rodzicem, pozwala mi upaść bym powstał
silniejszy.
Cieszy się z moich sukcesów, moich osiągnięć. Pozwala mi siebie doświadczyć w Bożym
Słowie, w drugim człowieku, jak i w świecie, który został stworzony przez jego Ojca. Żywa relacja z
Trójjedynym Bogiem daje mi szczęście, radość, nadaje sens mojemu życiu.”
Michale, co dla Ciebie oznacza przyjęcie święceń diakonatu?
“Święcenia diakonatu są kontynuowaniem drogi do kapłaństwa, którą obrałem w 2016 r wstępując do
seminarium duchownego w Katowicach.
Święcenia diakonatu są dla mnie wielkim zaufaniem ze strony
Kościoła, który jako wspólnota zaakceptował mnie i uznał za godnego nich. Święcenia diakonatu są dla
mnie radością bo wiem, że rezygnując z czegoś tutaj na ziemi obecnie, otrzymam od Boga stokroć więcej.
Święcenia diakonatu są też dla mnie możliwością dzielenia się tym jak rezonuje we mnie Słowo Boże, tym
jak też Bóg będzie posługiwał się mną jako swoim narzędziem do głoszenia Jego świętej Ewangelii.
Święcenia diakonatu są dla mnie ubogaceniem Kościoła swoją osobą z tym wszystkim co przeżywam i
czuję. Wiem, że siłą mego powołania nie będą moje zdolności, które oczywiście będą mogły mi pomóc w
służbie, ale prawdziwą siłą jest Bóg, który mnie wybrał.”
Świadectwo Piotra literskiego
Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?
“Pytanie o relację z Jezusem rodzi zawsze pewien problem, bo nie ma ona dostatecznie dobrego porównania do relacji ziemskich. Każde porównanie jest w jakiś sposób niedoskonałe. Jezus jest najpierw tym, który mnie kocha, który jest Bratem, Przyjacielem, ale z drugiej strony nie jest takim zwykłym przyjacielem czy bratem, ponieważ On jest też moim Panem i Nauczycielem, bo zostałem stworzony na Jego obraz i wszystko co On mówił i robił w czasie swojego życia na ziemi jest właśnie z tego powodu dla mnie punktem odniesienia.
Ale to też nie do końca, bo gdyby był tylko wzorem do naśladowania, to byłaby tylko ciekawa postać z historii. Tymczasem, choć nie chodzi już po ziemi, wciąż mogę być w Jego obecności przez modlitwę, słowo Boże, sakramenty, przez wspólnotę Kościoła.
Jezus pomaga mi w ten sposób przezwyciężyć moją pychę, mój egoizm, burzy mury dzielące nas ludzi i bierze na siebie konsekwencje moich grzechów. Dlatego zdecydowałem, że chcę Go naśladować i jeszcze bardziej się z Nim zjednoczyć odpowiadając na Jego zaproszenie przez sakrament święceń.
W tym sensie ostatnio stałem się Jego sługą, sługą Słowa i Eucharystii, sługą wspólnoty Kościoła - diakonem. Chcę w ten sposób uczestniczyć w Jego misji zjednoczenia ludzi w Bogu. W tym sensie pojawia się nowy aspekt naszej relacji - pozostaje trwały ślad w mojej duszy, jak przy chrzcie, należę do Chrystusa.”
Czym są dla mnie święcenia diakonatu?
“W momencie przyjęcia przyjęcia święceń diakonatu - pierwszego z trzech stopni sakramentu święceń - dzieje się bardzo wiele. Nie jest się jeszcze kapłanem (kapłani to Ci, którzy sprawują Eucharystię, czyli prezbiterzy i biskupi), ale staje się już osobą duchowną, czyli zmienia się swój status w Kościele.
Jeszcze do soboty 26 lutego, chociaż chodziłem w sutannie, byłem ustanowionym przez biskupa akolitą i lektorem, byłem osobą świecką, to znaczy przysługiwały mi prawa i obowiązki osób świeckich w Kościele. Teraz zmieniła się moja rola w Kościele, mam nieco inne prawa i obowiązki (np. zachowywania celibatu, modlitwy za Kościół Liturgią Godzin, posłuszeństwa itd.), a niektóre rzeczy są nawet zakazane, bo choć w przypadku świeckich nie są niczym złym, nie przystoją stanowi duchownemu (np. przynależność do partii politycznej, uprawianie handlu). Wraz ze święceniami diakonatu związałem się z konkretnym Kościołem lokalnym tzn. archidiecezją katowicką (tzw. "inkardynacja" do diecezji). Można powiedzieć, że poślubiłem tę konkretną wspólnotę Kościoła, przyrzekając posłuszeństwo wobec tego konkretnego biskupa i jego następców.
Dlatego myślę, że wielu to zrozumie, jeśli powiem, że jest to dla mnie zupełnie nowy rozdział w życiu. Jest to wielka łaska Boga i wspólnoty Kościoła. Przez cały czas formacji seminaryjnej różne osoby świeckie i duchowne wydawały opinie na mój temat. Przez 7 lat zapewne trochę się tego nazbierało i stąd można powiedzieć o wielkiej mojej radości, że wspólnota Kościoła uznała mnie za godnego święceń. Cieszę się, że moje rozeznanie woli Bożej pokrywa się z rozeznaniem Kościoła potwierdzonym ostatecznie przez pozytywną decyzję biskupa.
Jestem bardzo wdzięczny za zaufanie, jakim zostałem obdarzony i mam nadzieję, że z pomocą Pana Boga nie zawiodę tych, którzy mi zostaną powierzeni. Przez przyjęcie święceń chcę się jeszcze ściślej złączyć z Panem i oddać do dyspozycji wiernych, do których przez dekret biskupa zostanę posłany.
Wreszcie czas diakonatu będzie dla mnie czasem jeszcze intensywniejszego niż do tej pory przygotowania do posługi kapłańskiej przez głoszenie homilii, kazań, katechez, przewodniczenie nabożeństwom, udzielanie sakramentu chrztu Świętego, rozdzielanie Eucharystii i sprawowanie sakramentaliów, a także zaangażowanie w dzieła miłosierdzia.
Bo święcenia diakonatu przyjmowane przez kleryków seminariów duchownych to tzw. diakonat czasowy to znaczy taki, po którym przyjmuje się święcenia prezbiteratu.
To też piękna mądrość Kościoła, który mówi: zanim zostaniesz starszym we Wspólnocie (prezbiterem), czyli zanim powierzymy Ci kierowanie Wspólnotą, musisz najpierw być sługą (diakonem) i nauczyć się służby.
Nota bene tak też jest z każdym biskupem. Najpierw był diakonem, później prezbiterem, a dopiero potem Kościół wybrał go na biskupa - następcę apostołów.
Dlatego święcenia diakonatu to nie jest pewien rodzaj wyróżnienia czy awansu zawodowego (tak możnaby to rozumieć z perspektywy kogoś niewierzącego), ale jest to dla mnie lekcja pokory, którą chcę zapamiętać na całe życie - przede wszystkim służyć.”
ŚWIĘCEnia DIAKONATU - okiem fotografa
Z mojej perspektywy osoby wierzącej i fotografa to był niezwykle wzruszający i piękny moment, pełen symboli, gestów i przede wszystkim Bożej Miłości. Świeżo wyświęceni duchowni od razu przystąpili do dzieła pomagając biskupowi przy stole eucharystycznym, a potem rozdając ciało Pana Jezusa wiernym:
Cieszę się, że mogę z racji zawodu być świadkiem tak niezwykłych chwil jak zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego czy przyjęcie święceń diakonatu. Bogu dziękuję, za to, że żyję w Polsce gdzie mamy tak wielu kapłanów i każdego dnia mogę uczestniczyć w Eucharystii. A to właśnie dzięki takim ludziom jak Piotr i Michał, ich rodzinom, parafiom.
Tak łatwo przez grzech zerwać relację z Bogiem, a Michał i Piotr robią coś dokładnie odwrotnego.
Coś zupełnie kontrkulturowego, dla wielu osób zupełnie nie zrozumiałego. A jednak to jest prawdziwa miłość.
Dziękuję Wam chłopaki!
Z całego serca, za to że odpowiadacie na powołanie do stanu duchownego abyśmy, my wierni, nie zostali bez Jezusa Eucharystycznego.
Wszystkie zdjęcia ze święceń diakonatu Piotra i Michała są w strefie klienta. Można je pobrać, wywoływać, drukować, publikować w sieci. Jeśli to możliwe to proszę przy publikacji o linka do mojej strony www.bartekwyrobek.pl.
A komentarze najlepiej zostawiać na fejsie pod zdjęciem zapraszającym na wpis. Wtedy przychodzą powiadomienia i łatwiej odpowiadać i rozmawiać o temacie.