Ślub i wesele na Mazurach Martyny i Bartka

Taki widok miałem wychodząc z namiotu rankiem tuż po wschodzie słońca w Gołdapi. Kilkaset metrów od domu rodzinnego Martyny (Kemping OSiR 220). Fotka zrobiona komórką - ale dobrze oddaje klimat miejsca i nastrój podczas tego wyjątkowego bo połączonego z wakacjami rodzinnymi zlecenia:

Ślub i wesele w Gołdapi na granicy z Rosją

Dzień ślubu Martyny i Bartka w Gołdapi i Ełku był przeze mnie i moją rodzinkę baaaaardzo wyczekiwany! Pierwszy powód obrazuje mapa dojazdu z Radostowic na Górnym Śląsku do Gołdapi na Mazurach - dalej w obrębie kraju już się prawie nie da! Przejechaliśmy około 750km w jedną stronę, zahaczając o Święty Krzyż w Świętokrzyskim, Kazimierz Dolny nad Wisłą i Biebrzański Park Narodowy. Po drodze odwiedzaliśmy znajomych, spaliśmy w namiotach i cieszyliśmy się wakacjami!

mapa polski.jpg

Przygotowania ślubne Martyny w Gołdapi

Początkowo wyglądało, że wszystko będzie w normie. Mama Beata z prędkością kosmiczną prasuje ostatnie koszule (akurat moją), a tata Piotr, z największym spokojem przycina róże:

Jednak przygotowania do ślubu obfitują w niespodzianki. I tym razem nie było inaczej. Zaczęło się od tego, że tata i brat Maciek ruszyli na pomoc “połamanej” kuzynce, która ledwo się ruszała:

Dlaczego takie fotki na początku? Bo one pięknie pokazują, że można na nich liczyć - nawet w takim dniu!

A Martyna - chyba nie do końca świadoma co się na dole w domu dzieje, spokojnie oddała się w ręce przyjaciółki “Blondyny” czyli Pauliny Świerczyńskiej, która ogarniała fryzurę:

Trofea w tle nie są na zdjęciu przypadkiem. Jak widać Martyna jest urodzonym zwycięzcą - co się tłumaczy - potrafi dziewczyna ciężko pracować i jest wytrwała. Poniżej konkrety: “Jedyna, za to najlepsza”. Wycinek z prasy o jej sukcesie i całe stada medali i pucharów, które zdobyła grając w ping-ponga. A tuż obok suknia ślubna (kolejny sukces!):

Szybko z Żanetą wskoczyliśmy w jej Fiata 500 i pomknęliśmy przez Mazury na południe do Ełku, do domu rodzinnego Bartka. Po drodze bociany, żurawie, jeziora, lasy, łąki, pola no i piękne słońce! Ah, szkoda, że nie było więcej czasu na dokumentację, tylko kilka smaczków zrobionych przez szybę samochodu - bez zatrzymywania nawet. Na śląsku jest niemal identycznie (w tym wypadku “niemal” robi sporą różnicę):

Zdjęcia z przygotowań ślubnych Bartka w Ełku

A u Bartka w mieszkaniu rodziców bardzo radośnie:

Podczas gdy świadek Wojtek, zamiast pomagać się ubierać Bartkowi wyjadał z lodówki co się tylko dało - Bartek nie tracił czasu:

Wojtek czuł się jak u siebie w domu - to jest przyjaźń!

Dobry nastrój nas nie opuszczał ani na chwilę. Zrobiliśmy też zdjęcie Bartka z rodzicami mamą Dorotą i tatą Andrzejem i Panem Jezusem, który na zdjęciu jest w tle ale tak na prawdę to w sercach:

Ponieważ mieliśmy jeszcze chwilę do błogosławieństwa więc zeszliśmy pod blok zrobić kilka portretów Pana Młodego. Mój ulubiony oddający nieźle klimat i nastrój:

ale oczywiście były też i inne - jak widać, mama się szczególnie nie zdziwiła. Co więcej nawet dopingowała Bartka do zeskoku:

Co się oczywiście udało chwilę później - ale wpierw Bartek pokazał kto “rządzi na dzielni” ;)

Wychodzenie przez okienko - tego jeszcze nie widziałem, ale potem zeskok! Szok :)

Dobry świadek dba o każdy detal. Wojtek jest w tym świetny - buty były na błysk:

Powoli zaczęli się zbierać goście weselni, sąsiedzi i rodzina:

I tak przy dźwiękach muzyki, rozpoczęło się błogosławieństwo Bartka, którego udzielili mu rodzice. Mama Dorota dziękowała Bogu za dar życia i zdrowia. Nie było oczywiste od początku, że Bartek wyrośnie na takiego chłopa! Po porodzie okazało się, że jest schorowany i lekarze powiedzieli, że może nie przeżyć. Mama po tej informacji zaczęła się modlić i ofiarowała Bogu jego życie. Niezwykle wzruszający i piękny moment!

Po rodzicach błogosławili również, babcia i chrzestni. Jak pięknie mieć błogosławieństwo tylu osób. Wsparcie nie tylko psychiczne ale i duchowe.

Bartek spokojnie wychodził, a my pojechaliśmy do Martyny z powrotem do Gołdapi:

I znów przepiękne Mazury!

Przygotowania Martyny w Gołdapi i błogosławieństwo

Martyna już była niemal gotowa. Dotarliśmy idealnie na ostatnie szlify, w których pomagała Marysia:

Welon wpinała Paulina:

I też była chwila na portret Panny Młodej z welonem:

i jeszcze wersja druga - widać ten spokój i pewność, że Bartek jest tym właściwym facetem!

Moment później przyszli rodzice, którzy nie ukrywali zachwytu:

Wszyscy zmieścili się na zdjęciu rodzinnym:

I jeszcze kilka fotek Martyny w całej okazałości. Mnie piękno zachwyca. Ale jeszcze bardziej dobro. I nie wiem dlaczego, ale mam wielkie szczęście bo mnóstwo Pań Młodych, które mam zaszczyt fotografować łączą obie cechy! Martyna również:

I jeszcze portret z welonem w rękach, pełna radość:

Bartek wjechał pod dom z orkiestrą:

Martyna już czekała:

i w końcu się zobaczyli, pierwszy raz w Dniu Ślubu:

Błogosławieństwo rodziców i wszystkich bliskich też było pełne emocji. Przepiękny zwyczaj, że błogosławią również bracia i siostry! Coś wspaniałego:

Przed wyjazdem na Mszę Świętą jeszcze goście korzystali z ogrodu, a Młoda Para już się pakowała:

W samochodzie nudno nie było, Martyna jednak zmieściła się z całą suknią - a na ślub rzut beretem - raptem kilka minut jazdy:

Dobry humor nie opuszczał nikogo również w zakrystii podczas formalności związanych ze ślubem. Bartek łapał się za głowę, a Wojtek łkał po cichu ;)

Nie tracąc czasu zrobiliśmy kilka fotek w oczekiwaniu na ślub:

A tak mniej więcej przedstawiał się widok nowożeńcom tuż przed wejściem i oni sami ze środka:

Wejście Pary Młodej do Kościoła Świętego Józefa Robotnika w Gołdapi:

Ucztę Słowa ubogacili najbliżsi, Paulina zaśpiewała w refrenie Psalmu: “NASZ PAN JEST DOBRY DLA WSZYSTKICH DZIECI”

Ksiądz proboszcz Włodzimierz Kleczkowski - swoją drogą pierwszy raz widziałem księdza, który czekał na Młodą Parę przed kościołem! Byłem zdumiony. Później okazało się, że ma taki zwyczaj i przed każdą Mszą Świętą i po stara się spotkać z parafianami i gośćmi. Bardzo mi się to spodobało. Wracając do tematu - ksiądz proboszcz powiedział o tym, że kobieta powinna być urzekająca i miła, a mężczyzna sprawiedliwy i dojrzały.

I tak doszliśmy do momentu przysięgi małżeńskiej:

“Ja Bartłomiej biorę Ciebie Martyno za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.”

“Ja Martyna biorę Ciebie Bartłomieju za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.”

Świadkowie Wojtek i Marysia również przeżywali i cieszyli się tą chwilą! Jeszcze wymiana obrączek:

i pierwszy pocałunek małżeński:

Rodzice nie byli w stanie ukryć wzruszenia - zresztą po co?

W odczytanie modlitwy wiernych włączyło się wiele osób, piękne świadectwo:

i kolejna niespodzianka, rodzice w procesji z darami:

A cały Kościół pw Świętego Józefa Robotnika od ołtarza po wejście wyglądał tego dnia tak:

Znak pokoju nie jest tylko formalnością. To czuły gest, którym można bardzo wiele przekazać bez słowa:

I Uczta Eucharystyczna. Niezwykły cud, Pan Jezus, Bóg, oddaje się nam, ludziom, w pełni. Symbolicznie Ciało Pana Jezusa zlewa się ze ścianami świątyni…

I jeszcze piękny gest czułości:

Błogosławieństwo końcowe i chwila przed wyjściem ze świątyni:

Wyjście z Kościoła z bańkami i wielką radością!

I zaraz po tym jak pokazali wszystkim obrączki zaczęły się życzenia:

Goście udali się na salę weselną do Gołdapi, a Młodzi popędzili za nimi:

Bartek nie mógł się powstrzymać… aby wyściskać żonkę!

Jeszcze fotka ze świadkami i samochodem ślubnym w tle:

A pod Restauracją Turystyczną w Gołdapi, w której był ślub już miłe przywitanie przez przyjaciół:

i moment później rodziców:

I tak rozpoczęło się wesele… oczywiście nie mogło zabraknąć zdjęcia za stołem prezydialnym, tym razem wymiotła Marysia:

Pierwszy taniec na pełnym spontanie z energią i radością!

i belgijka na rozgrzewkę:

Absolutnym i niekwestionowanym królem parkietu był Bartek. Takie energii i radości to już dawno nie widziałem. Po prostu wymiatał totalnie. A Martyna chętnie mu towarzyszyła!

Nie mogło też zabraknąć grupowego zdjęcia - w wersji panoramicznej:

Nie zabrakło również zdjęć indywidualnych z rodzinami i wszystkimi gośćmi, którzy tylko mieli ochotę podejść do Młodej Pary, tutaj dla przykładu dwie fotki rodzin Martyny i Bartka:

Tutaj powinna się pojawić masa zdjęć z zabawy - ale blog już nie ogarnia i się wiesza. Więc tylko kilka:

Nadszedł moment krojenia tortu weselnego, który absolutnie zachwycił ręcznie robioną ozdobą, wiele mówiąca o tym jak Martyna z Bartkiem się poznali. A zrobiła ją Paulina! Ach te bratowe!

Krojenie poszło jak z płatka!

Po torcie przyszedł czas na podziękowania, prosto z serca!

I jest spora szansa, że rodzice nie zapomną podziękowań bo zostały zapisane na zdjęciu - w kształcie serca.

Buziak z odliczaniem rozbawił nie tylko Martynę!

Na podziękowaniach wesele się nie skończyło! Jeden z moich ulubionych kadrów. Pokazuje energię i entuzjazm Bartka:

I ogniste tańce… do których zachęcała świetna kapela Martinz Band - polecam z czystym sumieniem! Nie tylko super grali ale też byli kulturalni i najnormalniej w świecie chciało się im! A to nie takie częste.

Bartek szczelnie zakrył oczy Martyny podczas oczepinowego rzutu welonem i sam też nie podglądał:

Radość była przeogromna! Ale teraz Wojtek musiał się postarać i też złapać muszkę!

Wojtek nie pozostawił przypadkowi niczego… raczej szepnął coś na uszko przyjacielowi, Martyna się uśmiechnęła i mucha poleciała w odpowiednim momencie w jedynym słusznym kierunku. A to zdjęcie tłumaczy kto złapał ;)

UF! No to ogrom, a zaledwie mały fragment! Bardzo dużo zdjęć znajdziecie w strefie klienta (hasło znają Państwo Młodzi i Ci którzy dostali karteczki z hasłem podczas wesela):
STREFA KLIENTA Z OGROMNĄ ILOŚCIĄ ZDJĘĆ DO POBRANIA

A jeśli nie masz hasła, albo masz ochotę zobaczyć zimową sesję narzeczeńską Martyny i Bartka to zapraszam na samo południe Polski tym razem pod Krynicę (wystarczy kliknąć zdjęcie aby przenieść się do wpisu z sesją narzeczeńską):

Bardzo miło mi będzie przeczytać Twoją opinię na dowolny temat związany z tym wpisem :)

serdecznie pozdrawiam

Bartek Wyrobek