Adam i Asia - ślub w Rybniku i wesele w Białym Domu

Co to znaczy kochać?

To stanąć na przeciwko siebie, popatrzeć sobie w oczy i powiedzieć szczerze, że:
do końca życia,

na dobre i na złe,
będę Cię:

wspierać i znosić,

uwielbiać i irytować,

tulić i gubić.

I wszystko równocześnie i na zmianę,

z najlepszych chęci i otwartego serca,

od zakochania aż do śmierci.


Asia i Adam wyśpiewali sekwencję do Ducha Świętego patrząc się prosto w oczy, a moja ulubiona zwrotka to:


Obmyj, co nie święte,
Oschłym wlej zachętę,
Ulecz serca ranę!
Nagnij, co jest harde,
Rozgrzej serca twarde,
Prowadź zabłąkane.”

Ale zacznijmy od początku, przeżyjmy ten dzień z nimi jeszcze raz - a być może i pierwszy dla niektórych.

Przygotowania do ślubu Adama

Moją uwagę zwróciło pudełko na obrączki, pięknie zaprojektowane i wykonane:

Rodzina Adama była w pełni zmobilizowana i przygotowana. Śmialiśmy się, że jak na kolędzie ;) Każdy chciał pomóc i mieć swój udział w przygotowaniach. Rodzice z dumą w oczach spoglądali na syna:

W kilka chwil Adam był wyszykowany, poszliśmy więc zrobić jeszcze zdjęcie z dziadkiem i psiakami:

No i oczywiście portret z domem rodzinnym w tle:

Przygotowania Asi do ślubu - Biały Dom w Rybniku

Asi dom rodzinny jest w Kędzierzynie więc trochę za daleko od Rybnika, żeby jeździć. Dlatego klimat domu rodzinnego stworzyli bliscy w Białym Domu w Rybniku - miejscu wesela. Bratowa zrobiła fryzurę i makijaż, rodzice się krzątali, a brat bawił z synkiem w budowanie i rozwalanie szlabanów:

Także przygotowania mijały w atmosferze spokoju i radości, oczekiwania ale bez napinki:

Asia wręcz promieniała szczęściem i to od rana:

I wreszcie nadszedł on, Adam i szczerze zachwycił się pięknem Asi:

Błogosławieństwo rodziców

Rodzice pobłogosławili narzeczonych, na prawdę to wspaniała sytuacja kiedy jest zgoda w rodzinie i wsparcie rodziców:

Ślub w Bazylice Św. Antoniego w Rybniku

Bazylika w Rybniku jest przepiękna! Co prawda kilka dni wcześniej piorun uszkodził oboje organów, ale już udało się jakieś inne zorganizować… Uwielbiam śluby, a w takim pięknym miejscu to zawsze jest dla mnie przeżycie podwójne bo i duchowe i estetyczne. I co ciekawe ślub był we wspomnienie patrona - także dzień odpustów!

Myślisz, że łatwo być fotografem i takie kadry to pestka? No niekoniecznie, zobacz ile osób chciało mieć jeszcze lepsze zdjęcia:

Podoba mi się połączenie Bazyliki i czerwonego Mustanga! No i uśmiechniętej i zakochanej pary narzeczonych jeszcze:

Bazylika św. Antoniego jest ogromna i strzelista, wskazuje na niebo. A mi udało się zerknąć przez otwarte drzwi na zewnątrz:

a w środku jak to mówią moje dzieci “robiiii wrażenieeeee”:

Msza Święta ma 2 główne części, wpierw zasiedliśmy do Stołu Słowa Bożego.

Panna Młoda czytała pierwsze czytanie, o dzielnej niewieście i jej niezwykłej wartości i hojności.

Tata Asi przeczytał drugie czytanie - o tym, że Bóg jest Miłością!

Takie zaangażowanie dodatkowo ubogaciło Eucharystię.

Ksiądz zaśpiewał psalm i przeczytał Ewangelię o jedności miedzy ludźmi. Wspaniały temat na dzień ślubu.

Co ciekawe lekcjonarz był otwarty na innym czytaniu niż wybrała… mówiła, że to kolejny raz się zdarzyło i szczególnie się nie przejęła tylko przeczytała.

Uważam, że warto wracać do Słowa Bożego, szczególnie fragmentów z dnia ślubu, może wyciągnąć z obłędu egoizmu… i pozwolić wrócić do jedności. Ale to po latach - teraz Młodzi mają się doskonale!

Homilia podobała się Asi i Adamowi, reagowali żywo i potem wspominali… że najbardziej zapamiętali podziękowania kapłana dla rodziców. To dzięki miłości i wierze rodziców znaleźli się w tej Bazylice. Weszli do niej jako dwoje, a wyjdą jako jedność.

Przysięga małżeńska Asi i Adama

Asia i Adam zgodnie odpowiedzieli “tak” w Bazylice przed księdzem, dziesiątkami świadków i Bogiem dla:

  • dobrowolnej zgody na małżeństwo,

  • woli wytrwania w wierności,

  • gotowości na przyjęcie i wychowanie potomstwa.

Pierwszy mówił Adam:

Ja, Adam, biorę ciebie, Joanno, za żonę
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.

A zaraz po nim Asia:

Ja, Joanna, biorę ciebie, Adamie, za męża
i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską
oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny,
i wszyscy Święci.

Wtedy ksiądz potwierdził sakrament małżeństwa Asi i Adama słowami:

„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mt 19,6).
Małżeństwo przez was zawarte ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam
i błogosławię w imię Ojca i Syna, † i Ducha Świętego. Amen.

A teraz pierwszy pocałunek, już nie narzeczeński, a małżeński! Co za chwila!

Nałożenie obrączek

Ksiądz powiedział:

“Na znak zawartego małżeństwa nałóżcie sobie obrączki.”

Adam:

Joanno, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Asia:

Adamie, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności.
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

A następnie Asia (tak jak Adam chwilę wcześniej) ucałowała obrączkę na jego dłoni:

Następnie Młodzi podpisali dokumenty, pani na skrzypcach pięknie grała, a Msza Święta powoli przeszła w drugą główną część - Eucharystię. Małżonkowie Adam i Joanna:

Uwielbiam te spojrzenia na siebie i obrączki:

Niesamowite, że mam tą łaskę wiary i wierzę, że po konsekracji zwykły kawałek opłatka zmienia się w prawdziwe ciało Pana Jezusa. Najważniejsza Osoba nie tylko dnia ślubu pod oboma postaciami CIAŁA I KRWI. Uważam, że ślub kościelny to nie magiczny obrzęd, który spowoduje, że teraz pójdzie gładko i bez problemów. To zaproszenie Boga, Stwórcy i Niepojętego Źródła Wszelkiej Miłości i Dobra do tej wyjątkowej relacji jaką jest małżeństwo. Dlatego kluczowy Gość weselny jest aż na 2 zdjęciach:

Jedność w rodzinie, o której była mowa w Ewangelii, można zobaczyć po prostym, a dość rzadko spotykanym geście… ZNAKU POKOJU. Asia i Adam wpierw podali znak pokoju rodzeństwu, a później przeszli się do rodziców:

Po przyjęciu Ciała i Krwi Pana Jezusa był czas uwielbienia Stwórcy pieśniami, Dominik też uwielbiam na rękach Michała:

Po zakończonej ceremonii, uwielbieniu Boga, Młoda Para wyszła z Bazyliki w doskonałych humorach, a goście byli już przygotowani:

Zrobiliśmy zdjęcie grupowe w formie panoramy, dopiero w albumie będzie robiło wrażenie, bo będzie miało aż 76cm szerokości przy doskonałej jakości:

Przed wyjazdem na salę zrobiliśmy jeszcze mini sesję zdjęciową pod Kościołem, przy fontannie, a w międzyczasie złapałem wspinaczkę jednego z gości weselnych:

Asia sprawdziła w praktyce, że Marta doskonale zapięła jej welon i podmuch wiatru nie zniszczył ani fryzury ani welonu nie porwał:

i po krótkim plenerku pod Bazyliką w Rybniku ruszyliśmy na wesele:

Wesele w Białym Domu w Rybniku

Przed Białym Domem w Rybniku przywitały nas kamienne lwy, a goście już czekali w środku. Adam nie dał się prosić tylko wziął na ręce swoją żonę i wbiegł na salę:

Oczywiście pierwszy toast, zbicie kieliszków i życzenia to kolejne elementy dnia ślubu. Zachwycił mnie kuzyn z nudelkulą jak to się u nos na śląsku godo:

I w międzyczasie obiad i takie tam buziaczki, a nawet fotka z rodzeństwa - Michał też ma podobne ze swojego ślubu z Martą sprzed kilku lat:

Pierwszy taniec

Pierwszy taniec zaczął się spokojnie, a zakończył owacjami i spojrzeniami pełnymi szacunku! 

A później wesele toczyło się swoimi torami, świadkowie wypełniali swe obowiązki, Adam i Asia z gośćmi okupowali parkiet:

Na śląsku dobrej tradycji stało się zadość i zaraz po obiedzie i pierwszym tańcu wjechał tort weselny. Chyba wszyscy mieli już smaka na coś słodkiego do kawy:

Zupełnie nietypową niespodzianką był polonez w wykonaniu rodziców Asi i jej wujostwa. Starannie dobrane stroje, fantastycznie zatańczony z gracją polonez był nie lada gratką. A kto chciał mógł dołączyć i zatańczyć z profesjonalistami! Choć jak widać wielu wolało zostać za ekranami smartfonów - jakby nie dowierzali, że zrobię zdjęcia ;)

Jak LOVE to LOVE:

Zrobiliśmy mnóstwo zdjęć rodzinnych w lasku pod Białym Domem, ale doszło też do małej sprzeczki. Chyba pierwsza kłótnia małżeńska, Adam dostał z karata od Asi, ale na szczęście się jakoś dogadali ;)

Z lasku prosto na parkiet:

Pogoda była doskonała, nie za gorąco, raz słońce raz chmury. Więc zrobiliśmy jeszcze kilka fotek w krzaczorach, a Asia i Adam mogli odetchnąć i złapać drugi oddech:

Podziękowania dla rodziców

Sprawnie wróciliśmy bo jeszcze przed nami były podziękowania dla rodziców, świadków i chrzestnych. Rodzeństwo zrobiło piękną niespodziankę w postaci pokazu zdjęć - nie wszystkie były kompromitujące - za doskonale rozbawiały! A potem Adam i Asia puścili rodzicom film z podziękowaniami, napracowali się, a efekt pozostanie w sercach na zawsze:

Okazało się, że z drugiej strony Białego Domu jest elegancki ogród więc i tam zrobiliśmy kilka fotek plenerowych, przecież nie mogliśmy zapomnieć o lwach:

A wesele swoją drogą się toczyło i tanecznym krokiem postępowało…

Ostatnim punktem programu dla mnie były sztuczne ognie w uroczym lasku pod Białym Domem:

Życzę Wam Asiu i Adamie pięknego życia, pełnego niespodzianek przyjmowanych w pokoju serca i z łagodnością. Abyście byli prawdziwie Jedno. I żebyście się maksymalnie podłączyli pod Źródło Miłości, które jest jedno :)

Wszystkie zdjęcia są do zobaczenia i pobrania ze strefy klienta. Hasło było na karteczkach - kto zapomniał albo nie dostał to może zapytać Adama i Asię :)